Czasy, w jakich przyszło nam żyć to istny raj dla twórców i enklawa ich kreatywności. I choć czasem próbujemy podołać własnemu zdziwieniu, bo zdarzają sie sytuacje, w których nagła zmiana lub nowy produkt niesamowicie nas zaskakuje, to jeśli chodzi o zabawki dla dzieci – im bardziej oryginalna i kolorowa – tym lepiej.
Bo czemu właściwie nie zaskoczyć własnego dziecka? 🙂
Czym? Może kształtem, barwą, funkcją, przeznaczeniem zabawki? Why not 😉 Takie zabawki to tzw. zabawki kreatywne, które nietypową formą nie tylko inspirują nasze dziecko, ale i pozwalają mu wykazać się pomysłowością. Mamy, z którymi się spotykam zgodnie twierdzą, że wybierając zabawkę kierują się przede wszystkim tym, by ich dziecko mogło się rozwinąć, pobudzić własną twórczość, a przez to – odkryć i stworzyć coś nowego.
Tak na przykład jest z zabawką Oogi (1), (wykonaną, uwaga!, z silikonu spożywczego, który nie szkodzi dzieciom). Oogi posiada specjalne przyssawki, dzięki którym może znaleźć się w każdym kącie naszego domu, jednak co więcej – posiada jedną wyjątkową funkcję – jest niezwykle giętka. Ta sprężystość i rozciągliwość pozwala na formowanie z niej różnych kształtów, co daje mnóstwo radości maluchom, które co rusz popisują się nowymi pomysłami.
Dla całkiem małych maluszków zaś proponuję podobne do Oogi grzechotki z przyssawkami (2) – tzw. Pip Squigz. Są to specjalne, silikonowe klocki, które intrygują malucha kształtem, jak i dźwiękiem. Dopasowane do rączek dziecka, z ciekawą i miłą w dotyku fakturą stymulują jego wyobraźnię już od pierwszych miesięcy życia.
Jeśli już jesteśmy przy zabawkach z przyssawkami to myślę, że warto przyjrzeć się także… klockom Squigz (3). Klocki te to 50 elementów o różnych kształtach, które łączą się ze sobą oraz z każdą gładką powierzchnią. Klocki z przyssawkami to niesamowicie uruchamiająca wyobraźnię zabawka kreatywna – widziałam już mnóstwo jej zastosowań, ale jednym z tych najbardziej ciekawych był 'pomost’ łączący kuchenny stół z mikrofalówką. Dzieci potrafią… 😉
To, że klocki mają duży wpływ na rozwój intelektualny i kreatywny dziecka – wiadomo nie od dziś. To właśnie ich prostota oraz mnogość zabaw, jakie możemy dzięki nim wymyślić stanowi o popularności tej zabawki i jej niecodziennych czasem zastosowaniach – tak jak w przypadku Squigz. Jest jednak jeszcze jedna fajna 'klockowa alternatywa’ – klocki konstrukcyjne Plus-Plus Basic (4). Z nich stworzyć można naprawdę wszystko – od samochodu poprzez tort aż po ekwipunek żołnierza. Wszystko to dzięki aż 600 niezwykłym elementom, które pozwalają dzieciom budowę przedmiotów płaskich oraz przestrzennych. Klocki konstrukcyjne to według mnie zabawka ćwicząca koordynację oko-ręka: wymagają bowiem nie tylko wprawy w układaniu, ale również w obrazowaniu tego we własnej wyobraźni.
Coś na wzór klocków przypomina również piramida Tobbles Neo (5) – kolorowa układanka. Zestaw ten to 6 kul różnej wielkość z wgłębieniami, w które wchodzić moga inne kulki. Zabaw polega na tym, by ustawić je jedna na drugiej, a że są świetnie wyważone – to całość bardzo fajnie balansuje, a co za tym idzie – stymulują tzw. Świadomość przestrzenną. Co ciekawsze, zabawkowa piramida zdobyła w 2012 nagrodę TIA Toy of the Year Finalist. A nagradzane i kreatywne zabawki warto w swoich zasobach mieć.
Bardzo fajną zabawką tego typu jest wywrotka (6), którą samodzielnie można złożyć. Mały budowniczy będzie miał więc trochę roboty, a jak zobaczy, że do zestawu dołączona jest także wiertarka – to uwierzcie mi – nie oderwie się od niej ani na chwilę. Dlaczego? Ponieważ składając wywrotkę z 16 elementów, bez problemu można ją rozłożyć i złożyć ponownie – a to wciąga 😉
Na koniec zaś przygotowałam… Plui (7) od producenta Moluk🙂 Zapytacie pewnie co to takiego, ale gdy odpowiem, że to deszczowa chmurka – znów będziecie dociekać. Zatem: Plui to innowacyjna zabawka do kąpieli. Zanurzając się w wodzie – napełnia się, a po wyjęciu – pada z niej deszczyk. Zaletą tej zabawki jest na pewno to, że wzbudza ona ciekawość dziecka i inspiruje do zabawy, rozwijając przy tym wyobraźnię. A co najważniejsze – kąpielowa chmurka z łatwością da się wyczyścić mamie właściciela;)
Potrzeba matką wynalazków – mówi stare przysłowie. Mogę się z nim w pełni zgodzić: gdy w lodówce pustki, a za oknem tornado, a tu czas obiadu – w mig próbuję stworzyć coś z niczego. (I nie skłamię, jeśli powiem, że czasem powstają całkiem oryginalne potrawy, ba! – chwalone nawet przez moich gości!) Podobnie jest z dziećmi i ich zabawkami: im coś bardziej kreatywnego i oryginalnego, tym większe nadzieje na świetną zabawę i zachwyt w jego oczach.
A skoro nauka ma być zabawą – dajmy szansę zabawkom kreatywnym właśnie! 🙂